- Paweł z Tarsu to jedna z tych postaci w dziejach ludzkości, które wpłynęły na zmianę biegu historii. Świat, jaki zastali i jaki pozostawili po sobie – to dwa różne światy. Jeżeli Bóg przemówił przez Jezusa z Nazaretu, odsłaniając przed ludzkością prawdę o sobie, to apostoł Paweł, jak nikt inny, ogłosił ją ówczesnemu światu i głosi ją nadal przez swe listy. Jak niezwykła musi być siła tych listów, zawartych w nich myśli, skoro wystarczyło trzynaście listów, aby na trwałe wpłynąć na świadomość religijną pokoleń.
- Wielkość Pawła z Tarsu polega najpierw na tym, że zajął wcześniej postawę diametralnie odmienną względem Jezusa z Nazaretu – był Jego zagorzałym przeciwnikiem. Zaciekły prześladowca Kościoła staje się nagle jego zagorzałym zwolennikiem. Jego racje cechowała ogromna siła perswazji, ponieważ znał doskonale racje drugiej strony – sam ich „doświadczył” wcześniej na sobie. Umiał wznieść się ponad swój wcześniejszy świat i poddać go całkowitej rewizji.
- O Pawle z Tarsu można śmiało powiedzieć, że był rewolucjonistą w spojrzeniu na relacje międzyludzkie. W czasach, kiedy świat był głęboko podzielony na Greków i barbarzyńców, Rzymian i poddanych, Żydów i pogan, wolnych i niewolników, nie wspominając innych podziałów społecznych, on głosił równość wszystkich ludzi względem siebie. Pisze o tym w Liście do Galatów: „Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem, wolnym a niewolnikiem, mężczyzną a kobietą – w Chrystusie jesteście wszyscy kimś jednym” (3, 28). Nie wzywał jednak do krwawej rewolucji, ale zachęcał do odmiany wzajemnych relacji przez braterskie traktowanie siebie nawzajem.
- To głęboko braterskie podejście do każdego człowieka, wypływające ze świadomości równości wszystkich względem Boga, naszego Ojca, pozwoliło mu zerwać z ograniczeniami żydowskiej religii i wyjść śmiało do ludzi, którymi jego rodacy często pogardzali jako nieczystymi. Żydzi liczyli na to, że poganie najpierw się nawrócą i przyjdą do nich, prosząc o możliwość przystania do prawdziwego Boga. Apostoł Paweł nie czekał na to – wyszedł jako pierwszy do pogan i zjednywał ich dla Boga. Od chwili jego wystąpienia zaczął się regres w pozyskiwaniu przez żydowską synagogę pogan.
- Człowiek tak dynamiczny był jednocześnie niezwykle wrażliwy i czuły. Kiedy wstawia się za zbiegłym niewolnikiem u jego pana, prosi nie tylko o to, aby oszczędził mu okrutnej kary, ale także, aby przyjął go do domu – już nie jako niewolnika, lecz brata w Chrystusie (Flm 12-16). W każdym człowieku, niezależnie od tego, kim był i jak żył, widział brata, którego swą miłością pragnął przyprowadzić do Boga.
Skąd się biorą tacy ludzie? Skąd czerpią siłę? Jak sam pisze o sobie: z głębokiego zjednoczenia z Bogiem (Ga 2, 19-20). Trwanie w Bogu, który jest miłością daje siłę do tego, aby każdego uważać za brata czy siostrę i w relacjach względem nich kierować się ich dobrem. Oto chrześcijański ideał, który tak często po św. Pawle bywał wypaczany, a który stanowi prawdziwe oblicze Boga w świecie.
Ks. Waldemar Rakocy CM